Forum hobby Strona Główna hobby
>>::POLSKI PORTAL HISTORYCZNO-MODELARSKI::
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Łowcy cieni

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum hobby Strona Główna -> Okres międzywojenny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
killbil
Moderatorek Pospolity
Moderatorek Pospolity



Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: lubusko-wielkopolsko-lodzkie

PostWysłany: Pon 16:51, 24 Kwi 2006    Temat postu: Łowcy cieni

Witam

Łowcy cieni
[link widoczny dla zalogowanych]
W połowie lat trzydziestych radary ostrzegające przed nadlatującymi samolotami były tylko mglistą teorią
Lecz już zaledwie pięć lat później takie właśnie urządzenia przyczyniły się walnie do zwycięstwa aliantów w Bitwie o Anglię. Choć wówczas nie nazywały się jeszcze radarami.

Doświadczenia I wojny światowej, kiedy to niemieckie sterowce i bombowce dalekiego zasięgu wielokrotnie bombardowały Wielką Brytanię, uświadomiły Anglikom, że utracili naturalne bariery, które do tej pory chroniły ich kraj przed skutkami zawieruchy wojennej na kontynencie. Jeden z pesymistycznych raportów przygotowanych dla brytyjskiego parlamentu na początku lat 30. stwierdzał nawet, iż „pod względem wojskowym Anglia przestała być wyspą”. Szybki rozwój lotnictwa bombowego, które mogło przecież zaatakować nie tylko coraz potężniejszymi bombami konwencjonalnymi, ale również bronią chemiczną i bakteriologiczną, sprawiał, iż nawet wysocy oficerowie RAF skłaniali się do poglądu o nieuchronności zagłady z powietrza.

Tymczasem objęcie władzy w Niemczech przez nazistów wywołało nowy wyścig zbrojeń. Ryzyko kolejnej światowej rzezi znacznie wzrosło. Na gwałt szukano więc czegoś, co mogłoby powstrzymać wrogie samoloty.

Owca, która przeżyła

Anglia miała doskonały przemysł lotniczy i budowała nowoczesne myśliwce, ale bez systemu ostrzegania i naprowadzania nie były one zdolne do przechwycenia wrogich bombowców, zanim te pozbyłyby się swego ładunku. Dodatkowo wciąż nie istniał skuteczny sposób przeciwdziałania bombardowaniom nocnym, a właśnie one zdaniem RAF miały zdominować przyszły konflikt powietrzny. Szukając nowych sposobów walki, pod koniec 1934 r. w brytyjskim Ministerstwie Lotnictwa powołano CSSAD – Committee for the Scientific Survey of Air Defense (Komitet Naukowy Oceny Obrony Powietrznej), gdzie naukowcy zajmowali się analizą każdego pomysłu na nową broń przeciwlotniczą. Badano wiele projektów, od sprawdzonych już balonów zaporowych, przez gigantyczne lustra akustyczne, na zupełnie futurystycznych wykrywaczach podczerwieni skończywszy. Największe nadzieje wiązano jednak z tzw. promieniami śmierci. Miała to być broń bazująca na jednym z wielkich osiągnięć ówczesnej techniki – radiu, a konkretnie promieniowaniu radiowym. Wyznaczono nawet tysiąc funtów nagrody dla wynalazcy, który opracuje promienie potrafiące z odległości stu jardów (91 metrów) zabić owcę. Ostatecznie jednak, choć w innych programach naukowcy i armia brytyjska uśmiercili setki owiec (głównie w badaniach nad wąglikiem), żadna z nich nie padła ofiarą „promieni śmierci”. CSSAD było poważnie zawiedzione.

Poszukiwania podstaw teoretycznych nowej broni trwały jednak dalej. Na początku 1935 r. jeden z przedstawicieli komitetu, Henry Wimperis, zwrócił się z pytaniem do Roberta Watsona Watta, kierownika Wydziału Radiowego w Państwowym Laboratorium Fizycznym i jednocześnie doświadczonego badacza atmosfery, czy możliwe byłoby skonstruowanie fal radiowych mogących ze znacznej odległości zabijać wrogich lotników. 28 stycznia na posiedzeniu CSSAD odczytano memorandum będące odpowiedzią na pytania Wimperisa. Watt, opierając się na własnych obliczeniach i sugestiach swego współpracownika Arnolda Wilkinsa, uznał „promienie śmierci” za niemożliwe do opracowania przy ówczesnym poziomie technicznym. Jednocześnie zaznaczył, iż komitet powinien zwrócić uwagę na „mniej nierealny problem wykrywania, nie zaś niszczenia za pomocą radia” i dodał zachęcająco: „ilościowa analiza metody wykrywania samolotów za pomocą odbitych fal radiowych zostanie przedłożona na żądanie”. Oczywiście komitet takie żądanie natychmiast wysunął. 12 lutego 1935 r. Watt przedstawił CSSAD memorandum „Detection of Aircraft by Radio Methods” (Wykrywanie statków powietrznych metodami radiowymi), w którym zawarł techniczną koncepcję działania radaru metodą impulsową, zasady „swój–obcy”, jak i całej sieci radarowej. To było właśnie to, czego szukał RAF.

13 kwietnia program zatwierdzono do dalszego rozwoju, a marszałek lotnictwa Hugh Dowding nakazał przeznaczyć na badania „tyle pieniędzy, ile CSSAD zechce, oczywiście w granicach rozsądku”.

Dwie wieże

Prace nad RDF – Radio Direction Finding (radionamierzanie; dosłownie oznaczające ustalenie kierunku nadchodzenia fali radiowej), jak nazywano dla niepoznaki angielski radar, ruszyły z kopyta. Robert Watson Watt, wspierany przez wojsko i wyposażony w 12 300 funtów, stworzył jeszcze w 1935 r. pierwszą prototypową stację w Orfordness na południu Anglii. Kilku radiotechników, z Wilkinsem i Eddim Bowenem na czele, zaprojektowało dwie 23-metrowe wieże nadawcze i cztery odbiorcze. Już w czerwcu pierwszy angielski radar zaczął próbną pracę! Po paru miesiącach zbudowano nowe, mające aż 75 metrów wysokości wieże (dla zwiększenia zasięgu) z kratownic, zaś we wrześniu rząd zatwierdził budowę pierwszych pięciu stacji RDF u ujścia Tamizy.

W 1936 r. wciąż rozrastający się zespół Watta przeniósł się do pobliskiego majątku Bawdsey Manor, gdzie były lepsze warunki do dalszej pracy. Rozpoczęto też badania nad radarami kierowania ogniem plot., małymi radarami dla okrętów, a nawet pojedynczych samolotów. Jednocześnie kończono pierwsze wieże dla RAF – system stacji obserwacji radarowej nazwano Chain Home. Pięć pierwszych stacji uruchomiono akurat w okresie kryzysu monachijskiego w 1938 r. Operatorzy śledzili przez 150 kilometrów samolot premiera Neville’a Chamberlaina udającego się na pamiętne spotkanie z Hitlerem. Rok później przeszło 20 takich stacji strzegło już brytyjskiego wybrzeża od wyspy Wright na kanale La Manche po Firth of Tay w Szkocji. Były to bardzo charakterystyczne konstrukcje, z 75-metrowymi, drewnianymi wieżami odbiorczymi i ponadstumetrowymi, zbudowanymi z kratownic wieżami nadawczymi. Radary Chain Home, które wykrywały cele tylko na dużych wysokościach, uzupełniono jeszcze siecią 30 stanowisk radarów obrony wybrzeża Chain Home Low (niski łańcuch obrony kraju; zasięg wykrywania 80 kilometrów). Jesienią 1939 r., gdy Wielka Brytania i III Rzesza były już w stanie wojny, angielskie radary, mające miejscami maksymalny zasięg do 270 km, mogły już śledzić ruch lotniczy na większych wysokościach od Normandii po Szetlandy. Niespełna pięć lat po teoretycznej rozmowie Wimperisa i Watta na temat fal radiowych oraz „promieni śmierci” Wielka Brytania posiadała radarowy system wczesnego ostrzegania i kontroli powietrznej. Choć nie wolny od wad, latem 1940 r. zdał on swój egzamin w wielkiej lotniczej bitwie, która rozegrała się nad południową Anglią.

Na podstawie książki „Radar. Wynalazek, który zmienił świat”, która ukaże się wkrótce nakładem wyd. Prószyński i S-ka.

pozdrawiam killbil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum hobby Strona Główna -> Okres międzywojenny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin