Forum hobby Strona Główna hobby
>>::POLSKI PORTAL HISTORYCZNO-MODELARSKI::
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tytus Labienus - krótka historia(No może nie aż tak krótka.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum hobby Strona Główna -> Starożytność
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwestrus Flavius
Adminek starszy
Adminek starszy



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Nowa Aleksandria - Lublinie

PostWysłany: Sob 12:48, 01 Kwi 2006    Temat postu: Tytus Labienus - krótka historia(No może nie aż tak krótka.

Zamysłem moim jest przedstawienie losów Tytusa Labienusa żołnierza do momentu symbolicznego przekroczenia Rubikonu przez Cezara. Nie jest moim najmniejszym zamiarem ocenianie zachowania i postawy Labienusa w momencie wybuchu wojny domowej i opowiedzenie się po stronie ‘pompejańczyków’. Labienus przed i po Rubikonie to - moim zdaniem - dwie różne osoby. Chciałem przypomnieć tym którzy wiedzą, a tym którzy wiedzy takiej nie posiadają – uświadomić, że na wielkość Cezara jako wodza, dowódcę i zdobywcę, w małym/dużym stopniu składała się praca takiej osoby jak Labienus.
Wojna w Galii jest dla Cezara początkiem jego drogi do zdobycia pełni władzy. Labienus w sposób bardzo istotny przyczynił się do tego sukcesu, w bardzo newralgicznym dla Cezara momencie – w chwili gdy ten podejmował swe pierwsze militarne kroki.
Piejąc peany na cześć Juliusza Cezara warto pamiętać o małym wkładzie Labiena w ten sukces
Tytus Labienus urodził się w 99 roku p.n.e. w niewielkiej i mało znaczącej miejscowości Cyngulum, w kraju piceńskim, w skromnej rodzinie ekwickiego stanu. Jako dwudziestoletni młodzieniec znalazł się w Cylicji, gdzie w 78 roku odbywał służbę wojskową pod rozkazami prokonsula Publiusza Serwiliusza. W tym samym czasie, w Cylicji, również u prokonsula Publiusza Serwiliusza odbywał służbę wojskowa młody Gajusz Juliusz Cezar, kryjąc się w ten sposób przed prześladującym go dyktatorem Lucjuszem Korneliuszem Sullą.
Cezar na wiadomość o śmierci Sulli w 78 roku natychmiast zwalnia się ze służby i udaję się do Rzymu. Nie jest wykluczone, że podczas krótkiego wspólnego pobytu Cezara i Labienusa w służbie u prokonsula mogli po raz pierwszy zetknąć się ze sobą. W tym samym czasie Pompejusz jako 23 latek opowiada się za Sullą i przeprowadza rekrutację żołnierzy w rodzinnym Picenum, chcąc prowadzić ich na pomoc. Możliwe, że podczas pierwszego zaciągu przyłączył się doń Tytus Labienus, Aulus Gabiniusz i Lucjusz Afraniusz. Wszyscy pochodzili z Picenum stąd możliwe, iż Pompejusz mianował ich na oficerów powierzając dowództwo nad formowanymi oddziałami.
Cezar dążąc do władzy począł szukać sprzymierzeńców i wysuwać ich na odpowiednie stanowiska w państwie. Wśród takich osób znalazł się Tytus Labienus i niewątpliwie dzięki pomocy Cezara uzyskał on w 63 roku trybunat ludowy. Jako stronnik Cezara, który wysunął się na czoło popularów stojących w opozycji do arystokratycznego senatu, czynnie pomagał mu w kompromitowaniu członków senatu przez wytaczanie procesów sądowych pod bardzo ważnymi zarzutami. Z polecenia Cezara wytoczył proces o zdradę stanu Gajuszowi Rabiriuszowi. Chodziło o zabójstwo polityczne dokonane w 100 r. p.n.e. na popularze Lucjuszu Appulejuszu Saturninie, wraz z którym zginął także Kwintus Labienus, stryj Tytusa Labienusa. Proces ten został wytoczony w 63 roku, a więc 37 lat po tym wydarzeniu.
Tak całe zdarzenie komentuje Gajusz Tranwillus „Podstawił także kogoś /mowa o Labienusie/, aby wytoczył proces o zdradę stanu Gajusowi Rabiriuszowi, dzięki którego szczególnej pomocy przed kilkoma laty senat zdołał poskromić wielce burzliwego trybuna Lucjusza Saturnina. Cezar, przypadkowo wylosowany na sędziego w tym procesie, tak skwapliwie potępił Rabiriusza, iż żaden argument bardziej nie pomógł oskarżonemu w apelacji do ludu niż jaskrawa zaciekłość sędziego”.
Jako mordercę Labienus wskazał zatem sędziwego członka senatu – Gajusza Rabiriusza.
O co chodziło Cezarowi ? co chciał ugrać wytaczając proces 37 lat po zdarzeniu ? Otóż zabójcy Saturnina, aby usprawiedliwić swój czyn, powołali się na „senatus consultum ultimum”, która to uchwała senatu, wydawana w momencie, gdy państwu zagrażało wielkie niebezpieczeństwo, zezwalała w imię ocalenia publicznego na wszelkie nadzwyczajne kroki. Ukaranie za posłuszeństwo wobec zaleceń Senatu oznaczałoby więc wyraźne potępienie, a tym samym zdelegalizowanie tych zaleceń i stworzyłoby precedens pozwalający w razie potrzeby pozbawić Senat tej doniosłej prerogatywy, stanowiącej jedną z podstaw jego władzy. Taki też był zamysł Cezara – osłabić wiarygodność i autorytet Senatu.
Sędzią był sam Cezar razem z Lucjuszem Cezarem, gdyż skarga wytoczona Rabiriuszowi, nie była zwykłą skargą, lecz skargą „perduellio”, która była zastrzeżona dla zbrodni zdrady stanu. Procedura ta, zarzucona i nie stosowana od roku 384 p.n.e., przewidywała dla oskarżonego jedyny rodzaj kary – śmierć przez ukrzyżowanie. Rabiriusz został skazany, choć wbrew prawu. Rabiriusz zgłosił apelacje, zwrócił się z pomocą do ludu. Lud także uznałby go winnym, gdyby nie zapobiegł temu Metellus Celer, który był pretorem augurem. Kiedy bowiem zgromadzeni nie chcieli go słuchać ani wziąć pod uwagę okoliczności, że sąd odbywał się niezgodnie z prawem, wybiegł na Janikulum, zanim powzięli jakąkolwiek uchwałę i ściągnął sztandar żołnierski tak że powzięte przez nich uchwały stały się niemożliwe.” Obrony Rabiriusza podjął się wtedy znany mówca sądowy Kwintus Hortensjusz, a do pomocy miał Marka Tulliusza Cycerona. Dzieki częściowo zachowanej mowie obrończej Cycerona uzyskano pierwsze wiadomości na temat Tytusa Labienusa. Po bezprawnym przerwaniu tego quasi-procesu Labienus do tej sprawy nigdy już nie powrócił. Wprawdzie starał się o stworzenie wrażenia, że to on był osobiście zainteresowany, by otrzymać satysfakcję moralną za doznana krzywdę, ale gdy Cezar nie widział dalszej potrzeby nękania Rabiriusza, Labienus działający z jego polecenia również zapomniał o krzywdzie i sprawa już nie wróciła na wokandę. Potwierdza to Kasjusz Dion ”Labienus co prawda mógł ponownie sprawę oddać pod sąd, jednak tego nie uczynił”, w innym miejscu Dion stwierdza „[…] Tytus Labienus, który zaskarżył Gajusza Rabiriusza za zabicie Sarurninusa, spowodował ogromny zamęt”.
Pełniąc funkcje trybuna ludowego, Tytus Labienus przyczynił się do wyboru Juliusza Cezara na najwyższego kapłana /pontifex maximus/. Pośrednie potwierdzenie znajdujemy u Diona „Bo po śmierci Metellusa Piusa pragnął zająć jego stanowisko Cezar, choć jeszcze młody był i jeszcze nie sprawował urzędu pretora. Nadzieję na to wiązał z poparciem poselstwa, między innymi dlatego, że okazał pomoc Labienusowi przeciwko Rabiriuszowi i nie głosował za śmiercią Lentulusa. I cel swój osiągnął. Wybrano go pontifeksem maksymusem[…]” Była to funkcja dożywotnia, o wielkim znaczeniu moralnym, bardzo ważna dla Cezara przy urzeczywistnianiu przez niego jego dalekosiężnych planów politycznych.
Drugim ważnym pociągnięciem politycznym Labienusa w tym czasie, było przeprowadzenie uchwały, wspólnie z drugim trybunem ludowym – Tytusem Appiuszem, nadzwyczajnych zaszczytów dla Gnejusza Pompejusza, po jego powrocie ze zwycięskiej wojny Mitrydatesem VI Eupatorem, królem Pontu /74-64/. Pompejusz został uprawniony do występowania podczas igrzysk cyrkowych w stroju triumfalnym, podczas widowisk teatralnych w stroju urzędowym, a ponadto w obu przypadkach w złotym wieńcu.
Kasjusz Dion - „Nie zdołał osiągnąć żadnego innego wyróżnienia, a z tych, które przyznano mu uchwałą pod nieobecność, skorzystał tylko raz. Był to przywilej noszenia wieńca wawrzynowego podczas wszystkich uroczystości publicznych, przywdziewania płaszcza wodza w tych dniach oraz szaty triumfalnej podczas konnych wyścigów. Przyznano mu te zaszczyty głównie dzięki poparciu Cezara, a wbrew zdaniu Marka Katona.” Dion wymienia tu inspiratora, to jest Juliusza Cezara, a nie wykonawcę polecenia – trybuna Tytusa Labienusa, który pełni rolę drugorzędną. W sytuacji tej Tytus Labienus miał możność przypochlebić się, a może także i przypomnieć Gnejuszowi Pompejuszowi. Możliwe, iż znali się, jako że Pompejusz pochodził z Picenum. W tym czasie Labienusa i Pompejusza łączyła w rzeczywistości chyba tylko wspólna zależność od Cezara., o tyle zróżnicowana, że Pompejusza Cezar traktował jako równorzędnego partnera politycznego, a Labienusa jako podwładnego i wykonawcę poleceń.
Ludziom sobie oddanym i chętnie mu służącym Cezar okazywał hojność i skąpił im pieniędzy, z którymi wprawdzie było u niego krucho, ale potrafił zawsze je zdobyć. Należy domyślać się, że Labienus należał do tych, których Cezar sowicie wynagradzał za usługi i pomoc. W 63 r. p.n.e. Labienus był w posiadaniu tak wielkich pieniędzy, że swoje rodzinne Cyngulum wyposażył, po uprzednim podniesieniu go do rangi „municypium” w budowle publiczne wzniesione własnym kosztem, przez co pragnął zaskarbić sobie względy mieszkańców. Jak wiemy nie udało się to, bowiem Cyngulum stanęło po stronie Cezara w okresie wojny domowej.
Od 63 roku nie ma żadnych wiadomości o Tytusie Labienusie. Przypuszczalnie po swoim trybunacie nie pełnił jakichkolwiek urzędów. Na pewno jednak nie zerwał swych kontaktów kontaktów z Cezarem, ponieważ ten planując wojnę w Galii, o nim pamiętał i miał dla niego przygotowaną funkcję oraz zadania. W cztery lata po trybunacie Labienus w 59 r. p.n.e., gdy miał 41 lat, podczas konsulatu Cezara został pretorem, a w rok później Cezar opierając się na „lex Vatinia” z 59 r. p.n.e. mianował go swoim legatem z władzą propretora na czas swego galijskiego namiestnictwa. Ceniony historyk francuski Camille Jullian, tak scharakteryzował Tytusa Labienusa w chwili wybuchu wojny galijskiej - „Najstarszy wiekiem i rangą Labienus był wspaniałym żołnierzem: pełen odwagi i dbałości, bystry obserwator i nie znający wahań żołnierz, zachowujący pewność siebie w wirze walki, szybki w ocenie właściwej chwili, w każdym przypadku dorównywał swemu prokonsulowi i to decydowało o tym, że należy mu przypisać połowę zwycięstw Cezara.”
Pierwsze zadanie jakie Cezar powierzył Labienusowi jako swojemu legatowi z uprawnieniami propretora, było dowództwo nad umocnieniami zbudowanymi na lewym brzegu Rodanu pod Genewą na wiosnę 58 roku gdyż sam musiał udać się pośpiesznie do Galii Przedalpejskiej, by dokonać zaciągu legionów potrzebnych na przygotowywaną wojnę z plemionami galijskimi.Od tego czasu stało się regułą, że Labienus jako ‘legatus pro praetore” stale zastępował Cezara, gdy ten z jakichś powodów nie był obecny przy swoim wojsku w Galii. O wysokiej pozycji Labienusa w czasie wojny galijskiej świadczyć może częstotliwość z jaką pojawia się na kartach „Pamiętników”. Zdarzało się jednak, że Cezar z rozmaitych względów przy opisie wydarzeń pominął Labienusa milczeniem, a więc faktycznie winien on częściej pojawić się w dziele Cezara. Najlepszy i najbardziej dobitny przykład to działania wojenne Labienusa wymierzone przeciw Tygurynom – pominięte przez Cezara / a jakże/ , mimo niewątpliwego ich znaczenia militarnego i politycznego. Potwierdza to Plutarch w słowach ”Nie ustępowali /mowa Helwetach i Tygurynach/ też owym najeźdźcom /Cymbrom i Teutonom/ ani pod względem odwagi, ani też pod względem liczby; było ich bowiem tak samo razem 300.000 ludzi, w tym 190.000 zdolnych do broni. Z tej liczby – Tygurynów pobił nie sam Cezar, lecz wysłany przeciw nim jego legat Labienus, mianowicie nad rzeką Arar.” Podobnie stwierdza Appian pisząc „Tygurynów zwyciężył podległy Cezarowi legat Labienus” i w innym miejscu „Zadanie Labienusa okazało się łatwe, dopadł bowiem nad rzeką niespodziewanie Tygurynów i rozgromił ich, tak że przeważna ich część poszła w rozsypke” .
Cezar wiele czynił, by wywyższać swe najmniejsze osiągnięcia, a własne porażki zminimalizować używając pięknej gry słów. Przykładem odsłaniającym prawdziwe oblicze i stosunek Cezara do Labiena – są pierwsze dni podczas ‘interwencji’ w Galii, kiedy to Labienus, który ze swoimi legionami i oddziałami galijskimi miał zamknąć drogę wycofującym się Helwetom, wziętym w dwa ognie przez Cezara i Labienusa, nie dopilnował tego, by jego posiłkowe oddziały galijskie przez umówione zawinięcie jednego rękawa na znak, że są w składzie wojska rzymskiego, zostały uznane przez zwiad Cezara za oddziały wycofujących się Helwetów i wskutek tej pomyłki przez nikogo nie atakowani Helwetowie wymknęli się Cezarowi.
Labienus nie miał więc powodów do zadowolenia, gdy Cezar nie wspomniał o nim, gdy pokonał Tygurynów, a gdy wskutek niedopatrzenia pozwolił wymknąć się Helwetom, został „pleno titulo” wymieniony w sprawozdaniu Cezara dla senatu. Cezar wielokrotnie wykazał, że chętnie własne niepowodzenia militarne przypisywał mniej lub bardziej wyraźnie swoim podwładnym.
Labienus był zastępcą Cezara nie tylko w sprawach wojskowych, ale także w cywilnych i zastępował nieobecnego w Galii swego wodza również jako namiestnika. Mianowicie „Podczas pobytu Cezara na kwaterze zimowej w Galii Bliższej […] często dochodziły do niego wieści, a także poinformował go o tym listownie Labienus […] że wszyscy Belgowie zmawiają się przeciw ludowi rzymskiemu”.
W roku 57 p.n.e.dowodził trzema legionami. W tym okresie dochodzi do bitwy z walecznym plemieniem Nerwiów. Jak wyglądało starcie Cezar opisuje w swych „Pamiętnikach”. Nie chcę tu przytaczać. Zwrócić chciałbym jednak uwagę, iż o zwycięstwie Rzymian zadecydowała nagła interwencja legionu X na czele z Labienusem. Labienus po odpraciu wroga znajdował się na drugim brzegu rzeki Sambra, następnie przedostał się na wzgórze ochraniające obóz Nerwiów, po czym zaatakował Nerwiów od tyłu. Nerwiowie ponieśli klęskę. Plutarch przyczyny zwycięstwa tak opisuje „I gdyby nie to, że Cezar sam porwał tarczę, przedarł się na czoło walczących i wpadł w środek nieprzyjaciela, dalej – gdyby nie to, że na widok wodza w takim niebezpieczeństwie nadbiegł z pagórków X legion i rozbił linię nieprzyjaciela, prawdopodobnie żaden Rzymianin z życiem by stamtąd nie wyszedł”.- jak wiemy legionem X dowodził Tytus Labienus.
Podczas pierwszej wyprawy Cezara do Brytanii w 55 r. p.n.e. wziął prawdopodobnie w niej udział również Labienus. Można tak wnioskować na tej podstawie, iż nic nie wiadomo, by otrzymał on w tym czasie jakieś inne zadania do wykonania na lądzie. Dopiero po powrocie z tej wyprawy, kiedy galijscy Morynowie, licząc na pełne zaskoczenie, zaatakowali wysiadających na ląd żołnierzy Cezara, dopiero wtedy dowiadujemy się o Labienusie, że razem z „przeprawionymi z powrotem z Brytanii legionami” został wysłany przez Cezara przeciw temu plemieniu, a ponieważ „Morynowie[…] nie mieli gdzie się skryć, niemal wszyscy dostali się w ręce Labienusa”. O tym, że wyprawa ta zakończyła się fiaskiem informuje nas m.in. Dion „Cezar zasadniczo nie myślał o zawarciu z nimi pokoju. Zbliżała się jednak zima, a nie miał zabezpieczenia w dostatecznych siłach, aby w tym okresie prowadzić wojnę. Nadchodzące posiłki poniosły porażkę. Galowie zaś ze względu na jego nieobecność wszczęły bunt. Z tych powodów wbrew sobie zawarł rozejm z Brytami. Także wówczas zażądał wielu zakładników, ale otrzymał tylko kilku […] W Brytanii nic nie zdobył ani dla siebie, ani dla państwa”. Podobnie I wyprawę komentuje Plutarch „Nie taki zatem wynik dała mu ta wyprawa, jakiego pragnął”
Podczas drugiej wyprawy do Brytanii w 54 r. Cezar, po przykrym doświadczeniu w czasie pierwszej wyprawy do Brytanii, że nie można polegać na pozornym spokoju w Galii, „pozostawił na kontynencie Labienusa z trzema Legionami i dwoma tysiącami konnych, aby strzegł portu, pilnował dowozu żywności, obserwował, co się dzieje w Galii i podejmował decyzje stosownie do czasu i okoliczności” Labienus zatem znowu występuje jako zaufany zastępca Cezara, z pełnią przysługującej mu władzy zarówno wojskowej, jak i cywilnej.
Z wielu zadań, jakie Cezar powierzał swojemu zastępcy Labienusowi, do poważniejszych należało wyprawienie go w 56 roku, na północno-wschodnią granicę Galii wyłącznie z konnicą, aby strzegł tej granicy przed Trewerami, Remami i innymi plemionami belgijskimi. „i utrzymał ich w uległości, a Germanom, których podobno Gallowie poprosili o pomoc, przeszkodził, gdyby próbowali przeprawić się łodziami przez Ren”. Był to pierwszy kontakt Labienusa z Trewerami. Plemię to niepokoiło Cezara przez wszystkie niemal lata wojny w Galii i właśnie Labienusowi kazał on wielokrotnie prowadzić działania bojowe przeciw niemu. W starciach z nimi Labienus po raz kolejny dowodzi swych ponadprzeciętnych zdolności dowódczych, co widać chociażby w sposobie zgładzenia Inducjomarusa.
Jak bardzo Cezarowi brakowało Labienusa widać pod Gergowią. Na kpinę zakrawają obłudne słowa tłumaczące wycofanie się spod twierdzy „Na wiadomość o tym Cezar uznał, że należy pośpieszyć się, aby w razie zaatakowania go podczas budowy mostów stoczyć walkę wcześniej, nim zostałyby tu ściągnięte znaczniejsze siły nieprzyjacielskie. Albowiem nie uważał, jak niektórzy wtedy, ze strachu, /czyżby sam Cezar:)?/ że koniecznie należy po zmianie planu powrócić do prowincji, z jednej strony dlatego, ponieważ na przeszkodzie stała hańba i wstyd z tego powodu, zapora w postaci gór Cebenna i uciążliwe drogi, z drugiej strony najbardziej dlatego, ponieważ ogromnie obawiał się o rozłączonego z nim Labienusa oraz o te legiony, które razem z nim wysłał”. Swoją drogą we fragmentach poświęconych wydarzeniom spod Gergowii, Cezar po raz kolejny mija się z prawdą. Otóż straty szacuje na 800 ludzi. Tymczasem Gajusz Trankwillus podaje, iż „w Galii pod Gergowią zniesiono mu jeden legion doszczętnie”. Może tych 800 ludzi stracił podczas szturmu, a legion w trakcie całego okresu oblężenia. Swoją drogą uważam, że po niepowodzeniu pod Gergowią, bardziej Labienus i jego wojsko byli potrzebni Cezarowi, aniżeli na odwrót. Legat dawał sobie radę bez Cezara. Stąd tempo jakie Cezar narzucił „zatem nadzwyczaj szybkim, nieprzerwanie dnie i noce trwającym marszem”. Na usta same cisną się słowa takie jak „strach”, „ucieczka”,. Ciekawym czy oglądali się za ramięSmile
A co w tym czasie robił Labienus? Walczy na północy z plemieniem Paryzków. W wojnie przeciw nim dowodząc dwoma legionami zdobył Lutecję /pokonuje Kamulogenusa., a następnie wycofuje się bez strat do Agendicum. Najprawdopodobniej w okolicach dzisiejszego Auxerre łączy się z przerażonym Cezarem;).
Można z wielką dokładnością wymienić poszczególne lata wojny i sukcesy militarne jakie odnosił dla Cezara Labienus. Niektórzy badacze posuwają się do takiej oto tezy, że pod Alezją Cezar odniósł zwycięstwo nad Wercyngetoryksem dzięki Labienusowi. /moim skromnym zdaniem jest w tym trochę racji/. Możliwe, że Cezar nie podkreślił należycie zasług Labienusa w bitwie pod Alezją, ale zastanawiające jest, dlaczego nie ma żadnych wzmianek o roli Labienusa pod Alezją u innych autorów antycznych opisujących te zmagania. Labienus pierwszy rusza na odsiecz zaskoczonym na flance oddziałom prowadząc niespełna jedenaście kohort, podczas gdy Gallowie rzucili najlepszych swych wojowników. Labienus rozpoczął swoimi słabymi siłami atak na przeważające oddziały galijskie, ale gdyby nie natychmiastowa odsiecz ze strony Cezara jego zastępca znalazłby się w ciężkiej sytuacji.
Obserwując postępowanie Labienusa można postawić pytanie, jak się przedstawiała moralna strona jego postępowania. Pierwsza wskazówka to jego udział jako strony pokrzywdzonej, w mocno naciąganym jeśli chodzi o fakty, postępowaniu procesowym, inspirowanym z czysto politycznych względów przez Cezara , przeciwko Rabiriuszowi. Labienus z czysto karierowiczowskich względów zgodził się spełnić rolę politycznego prowokatora. W służbie Cezara dorobił się bowiem wkrótce tak ogromnego majątku, że stać go było jeszcze w 63 r. p.n.e. na zabudowanie z własnych środków gmachami publicznego użytku swej rodzinnej miejscowości – Cyngulum.
Nie wyjaśniona pozostaje sprawa podstępnej ze strony Labienusa próby pozbycia się groźnego przeciwnika Rzymian - Commiusa Atrebaty. Labienus wiedział, że „ podburza plemiona i zawiązuje spiski przeciw Cezarowi”. Posłał więc do niego trybuna Woluzenusa, który jak wiemy podjął próbę zabójstwa Kommiusza. W opisanym przypadku postępek Labienusa zasługuje na potępienie, ponieważ nadużył zaufania Kommiusza, który w dobrej wierze zjawił się na uzgodnioną rozmowę. Tak opisuje sytuację Kasjusz Dion „[…] Atrebatyjczyk, choć uciekł, nawet wtedy nie zachował spokoju. Pewnego razu próbował przyczaić się an Labienusa. Jednak pobity w walce dał się skłonić do podjęcia z nim rokowań. Zanim doszło do jakiejś umowy, zranił go jeden Rzymianin, który nie wierzył w jego rzetelną chęć zawarcia pokoju. Kommiusz uciekł i znowu zaczął nękać Rzymian”. Według tej relacji Labienus nie był inspiratorem podstępnego zamachu na życie Kommiusza. Był to odruch jednego z uczestniczących w rokowaniach Rzymian, który nie wytrzymał nerwowo obłudnego działania strony galijskiej.
Cały ten epizod Cezar pominął milczeniem, ponieważ zachowanie jego zastępcy przynosiło ujmę jego czci, mimo, że w tym okresie przebywał poza granicami Galii. Czuł się odpowiedzialny za swego podkomendnego, zwłaszcza w tak wysokiej randze.
Ostatnim wojennym wyczynem Labienusa pod rozkazami Cezara była pomyślnie stoczona bitwa w kraju wciąż niepokornych Trewerów i wreszcie „po wybiciu wielu Trewerów i Germanów, nikomu nie odmawiających pomocy przeciw Rzymianom, wielu ich naczelników plemiennych podporządkował swoje władzy”.
Kiedy wojna w Galii została ostatecznie zakończona i obszar ten znalazł się we władaniu rzymskim, wówczas Cezar dokonał uroczystego objazdu, swoją droga bardzo pośpiesznego, romanizowanej Galii Przedalpejskiej, następnie wezwał legiony z wszystkich leż zimowych do kraju Trewerów, którzy najdłużej stawiali mu opór. Dokonał tutaj przeglądu swego wojska, po raz pierwszy od zakończenia wojny. Mianował również Tytusa Labienusa namiestnikiem Galii Przedalpejskiej „aby tam uzyskać tym większe poparcie w swoim ubieganiu się o konsulat”
Sytuację panującą w tym okresie i tarcia na linii Cezar – Pompejusz najlepiej oddaje list Cycerona adresowany do swego przyjaciela – Attyka /Titus Pomponius Atticus. List został napisany w Atenach, 16 października 50 roku p.n.e. Cyceron dostrzega w nim oznaki nieuchronnie zbliżającego się konfliktu między Pompejuszem, a Cezarem:
„[…] przeraziłem się tym, co mi Twój list donosił o legionach Cezara[…]” /mowa o przemieszczeniu czterech legionów do Placenium/
„Myślałem bowiem, że po zbliżeniu się do Pompejusza nigdy nie będę zmuszony wykroczyć przeciw państwu, a wobec zgody z Cezarem nie przyjdzie mi walczyć z Pompejuszem; tak ścisły bowiem był ich związek. Teraz zbliża się, jak mi wskazujesz i jak sam widzę, wielka rozprawa między nimi”.
Listy Cycerona dostarczają nam także cennych wiadomości na temat dalszych losów Labienusa i jego zapatrywań co do stron konfliktu zbliżającej się wojny
List Cycerona do Attyka / Kampania między 18 a 22 stycznia 49 r. p.n.e.
„Pytam, co to jest? Co się dzieje? Dla mnie to wszystko – zupełny mrok – ‘Utrzymujemy Cingulum’ – mówią – ‘straciliśmy Ankonę; Labienus opuścił Cezara’”
List Cycerona do Attyka / Formie 21 stycznia 49 r. p.n.e.
Prawie na pewno wiadomo, że Labienus opuścił Cezara. Gdyby się stało, że on w chwili swego przybycia do Rzymu zastałby tam senat i urzędników; przyniósłby wielki pożytek naszej sprawie. Zdawało by się, że ze względu na interes państwa potępia przyjaciela za zbrodnię; tak i teraz się wydaje, ale przynosi to nam mniejszą korzyść. Bo teraz nie ma po prostu komu pomagać i myślę, że on już tego żałuje, chyba że sama wiadomość o opuszczeniu przez niego Cezara jest fałszywa. Ja zresztą uważam to za pewne”.





Wykorzystane źródła:
„Cezar i Labienus” Eugeniusz Konik / Antiquitas XIV 1988; „Historia rzymska” Kasjusz Dion Kocejanus; „Cezar” Gerard Walter, „Pamiętniki z wojny galijskiej“ Gajusz Juliusz Cezar; „Żywoty Cezarów” Gajusz Swetoniusz Trankwillus; „Rubikon” Roman Kamieniuk; „Pompejusz Wielki” Pat Southern; „Wybór listów” Cyceron; N. Maszkin „Historia starożytnego Rzymu”; „Żywoty sławnych mężów” Plutarch z Cheronei


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum hobby Strona Główna -> Starożytność Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin